stop. look. listen.

Głuchy Telefon.

Pogromczyni nie żyje, niech żyje Pogromczyni.

*
W Akademii na wstępie uczą cię że najważniejsza jest Pogromczyni. To w miarę oczywiste, skoro to ona jest tą Wybraną (przynajmniej na jakiś czas). Twoim zadaniem jest być dla Niej wszystkim czego może potrzebować. Absolutnie wszystkim (granice są dosyć płynne, a możliwości nieskończone).

Uczą cię także że Pogromczyni się nie liczy, jest jedną z wielu, wersem w piosence, szeptem na wietrze, prochem.

Czym to czyni ciebie?

*

Faith ma osiemnaście lat. Poprzednia nie dożyła nawet tylu, jeżeli to ma jakiekolwiek znaczenie (nie ma).

Zjawia się na jego progu w środku nocy, z jedną torbą, dwoma parami skórzanych spodni, trzema podkoszulkami i sześcioma kołkami. Właściwe proporcje, gdyby ktoś go pytał (nikt nie pyta).

Po dwóch godzinach Giles jest pewien trzech rzeczy: a)będzie musiał ukryć zapasy alkoholu i papierosów (nie mówiąc o tych kilku skrętach, ale one są schowane od dawna, pewnych nawyków trudno się pozbyć), b)ktoś miał zdrowo popieprzone w głowie żeby dać jej takie imię (a ona ma czelność śmiać się z jego własnego, no doprawdy), c)będzie jego śmiercią (atak serca, najprawdopodobniej, choć nie wyklucza noża w samo serce w środku nocy).

Żeby było sprawiedliwie, jest też prawie pewien że pewnego dnia on zabije ją.

(myli się tylko w jednym z powyższych założeń).

*

Mistrz powoli odzyskuje władzę w Sunnydale po stratach odniesionych w fabryce. Wampiry nigdy nie miały problemów z rekrutacją (Larry jest jednym z jego nowych popleczników. Giles zastanawia się czy to powinno go bardziej obejść).

Pierwszy plan zabicia go sypie się jak domek z kart (chuchnął i dmuchnął i zabił sześć osób. Tylko sześć, Giles oczekiwał więcej nawet w przypadku powodzenia).

Tej nocy Faith przychodzi do niego po raz pierwszy. Pieprzy się tak samo jak walczy, bezceremonialnie, bez namysłu, w zapamiętaniu. Do rana sińce na jej udach zagoją się, te na jego ramionach i plecach nie.

*

Szkoły w Sunnydale nie rozpoczną nowego roku szkolnego. Za mało uczniów. Dla Gilesa znaczy to tylko przeniesienie książek do jego mieszkania. I tak nikt nigdy nie odwiedzał biblioteki.

Nikt poza Ozem, Larrym i Nancy.

Giles ma niespisaną listę osób które zabił. Już zaczął liczby dwucyfrowe.

*

Faith ma prawie dwadzieścia jeden lat kiedy ginie (eufemizm, ale brzmi lepiej niż cała prawda… taka jest funkcja eufemizmów).

Jeżeli istnieje życie po śmierci (Giles nie sądzi żeby istniało), musi być wściekła że nie dożyła momentu kiedy mogłaby legalnie kupować alkohol (nie żeby ją to kiedykolwiek powstrzymało).

Zabawne że właśnie o tym myśli kiedy rozsypuje jej prochy nad brzegiem morza (sentymentalny do końca. Nie do swojego końca, oczywiście, to byłaby przesada).

*

Następna ma piętnaście lat i podobno dobrze rokuje na przyszłość. Gilesa mało to obchodzi.

Szanse że przyślą ją do niego są… nieistniejące (zakładając że Rada ma choć odrobinę rozsądku).

Jeden z byłych poruczników Mistrza powoli przejmuje władzę nad miastem. Giles obmyśla kolejny skazany na niepowodzenie plan.

Kolejny wers, taki sam jak poprzedni.

Echo. Powoli niknące.