stop. look. listen.

Impresja.

Pierwsza noc w Rzymie jest upalna, jak większość nocy w Rzymie.

Krew na podłodze nabiera konsystencji, gęsta i lepka, przedzielona przez linie przypominające nieco pismo panienki z dobrego domu, lekkie i pochyłe, efekt zepsuty tylko przez wypisane słowa.

Długie loki Drusilli są proste i ciężkie pod wodą, otaczające jej głowę jak negatyw aureoli. Darla przytrzymuje ją pod wodą trzymając za szyję, dwa palce w punkcie, w którym mógłby być puls.

Drusilla otwiera oczy, szeroko. Kiedyś powiedziała, że to prawie jak latanie, woda gęsta jak powietrze kiedy jesteś bardzo, bardzo wysoko. Mówiąc szczerze, Darla uważa to za kolejne brednie, ale pozwala jej na drobne przyjemności.

I na większe przyjemności, też.

Krew na podłodze pochodzi od właścicieli domu w którym mieszkają, okna wychodzą centralnie na fontannę di Trevi. Dla takiego widoku warto zabić. Nie, żeby potrzebowali powodu.

Dru zaciska wargi, mocno, woda wokół jej ust zabarwia się na różowo.

Niemowlę przewraca się w kołysce niespokojnie. Przestało już płakać, ale nadal wie, że coś jest nie tak. W końcu, jego matka leży dwa metry od niego, w kałuży krwi. Darla jeszcze nie zdecydowała, co zrobi z dzieciakiem. Może Angelus będzie głodny.

- Do góry - mruczy Darla, podnosząc Drusillę za szyję, przyciągając jej przygryzione wargi pomiędzy swoje nogi.

- Jak kotek - oświadcza Drusilla, cokolwiek ma na myśli, zaraz zanim jej ostry język zacznie się wsuwać w Darlę.

Mleczko już wypiła, myśli Darla.

Piersi właścicielki domu były nabrzmiałe, w końcu karmiła niemowlę. Drusilla klęczała między jej nogami, rozsuniętymi szeroko, aż do bólu. Darla przytrzymywała jej ramiona, paznokcie wbijające się w poszarpaną bawełnę.

Piękna Italia, mlekiem i miodem płynąca, Angelus powiedział parę dni temu, zanim jeszcze tu przyjechali. Jego usta wykrzywione były w niby uśmiechu, niby grymasie. Darla spędziła trochę czasu zlizując ten grymas z jego warg.

Kobieta krzyczy, kiedy twarz Drusilli zmienia się, oczy błyskają żółcią i złotem. Mlekiem i krwią, myśli Darla, kiedy Drusilla mruczy jak kotka, usta wypełniające się nektarem.

Nie potrzeba wiele siły by przytrzymać skowyczącą z bólu kobietę która nie nabrała jeszcze wystarczająco sił po porodzie. Jedna ręka wystarczy, ramię owinięte wokół jej szyi jak boa. Druga ręka pomiędzy nogami Darli, suknia zwinięta wokół bioder, poplamiona krwią.

Pierwsza noc w Rzymie jest satysfakcjonująca, jak większość nocy w Rzymie.