stop. look. listen.

Uthera Paskudny, Okropny, Zły, Wcale Nie Dobry Dzień.

i.

Kiedy się obudził, łóżko wydawało się znacznie większe niż powinno. Próby wezwania służącego zakończyły się serią niefortunnych miauknięć. Próba wstania z łóżka... mówią że koty zawsze spadają na cztery łapy?

Kłamią.

ii.

Dwie osoby zginą. Ktokolwiek zamienił go w kota i nie miał nawet resztek przyzwoitości żeby upewnić się, że będzie to dorosły kot, i ktokolwiek umieścił pokoje Gaiusa na szczycie takiej ilości schodów. Zginą, powiada.

W ostateczności zadowoli się wydrapaniem im oczu.

iii.

Ktoś go podniósł (za skórę na plecach, kolejni w kolejce do bolesnej śmierci po długiej głodówce w lochach) i umieścił w koszu z praniem, a Uther był tak zadowolony z przemieszczania się na górę, że nie zwrócił uwagi kto to właściwie był i nie zdążył uciec na czas.

- Znalazłam go przy schodach, Pani, miauczał żałośnie - powiedziała Gwen. Wszelkie protesty Uthera obróciły się w kolejne miauknięcia, ku uciesze Morgany.

Wieczność to za mało żeby wyegzekwować zemstę.

iv.

Morgana założyła mu kokardkę.

Lata opieki nad niewdzięcznicą, zapewnienie jej wszystkiego czego potrzebowała i jeszcze więcej, traktowanie jej jak własnej córki, i co dostaje w zamian?

Przynajmniej kokardka jest niebieska, nie różowa.

v.

Idiota służący Artura wpada do komnaty bez pukania po trzech bolesnych godzinach bycia trącanym kłębkiem wełny. W końcu Uther zaczął atakować wełnę rozpaczy, co zaowocowało rozbawionymi okrzykami Morgany. Powinien ją był podrzucić jakiejś damie dworu jako dziecko.

- Widziałyście... - zaczyna służący idiota, po czym milknie, połyka własne słowa, potyka się o własne stopy stojąc w miejscu, i zaczyna się wycofywać. - Nieważne.

Uther spędziłby więcej czasu zastanawiając się nad tym dziwnym zachowaniem, ale w końcu to ten półgłówek służący jego syna, a młoda Ginewra przyniosła z kuchni kawałki ryby.

vi.

Odwrócenie zaklęcia jest niespodziewane, i ucieszyłoby go znacznie bardziej gdyby nie leżał wtedy na kolanach Morgany, z wąsami umoczonymi w mleku, i z niebieską kokardką na szyi i żadnym innym ubraniem pod ręką.

vii.

A ludzie pytają dlaczego nienawidzi magii.