stop. look. listen.

Zasady korzystania z komputerów w bibliotece.

Od: Xander
Do: Wszystkie zainteresowane Pogromczynie.
Temat: Korzystanie z komputerów w bibliotece.

Nie, dziewczyny, serio. Ja wiem, że nie ma jeszcze wi-fi zainstalowanego w budynku, mimo wielokrotnych obietnic pewnych Obserwatorów (nie żebym wskazywał palcem, Giles), i że nastoletnie niewiasty mają swoje potrzeby (do których należy regularny dostęp do MySpace), ale są granice.

Granice:

1. Obserwatorzy mają pierwszeństwo w użyciu komputerów. Ktokolwiek się z tym nie zgadza, jest proszony o zgłoszenie się do Gilesa w celu ustalenia zadania domowego polegającego na tłumaczeniu z łaciny. I nie liczcie na to, że będą obrazki.

2. Google. Jakkolwiek pożyteczne i wspaniałe, albo wymazujcie historię wyszukiwania, albo nie wpisujcie ‘demony orgia rytuały’ w wyszukiwarkę. Lepiej zapytajcie Gilesa – jeśli wybierzecie właściwy moment (przed trzecią herbatą, kiedy jest pogrążony w książkach w co najmniej trzech różnych językach, jednym wymarłym – strzeżcie tej informacji, badania zajęły mi wiele lat), powie wam wszystko i jeszcze da listę lektur zanim zorientuje się że nie powinien wam tego mówić i zacznie czyścić okulary.

3. Wikipedia. Ja wiem że pokusa jest wielka, ale nie edytujcie życiorysów członków Rady, ani starszych Pogromczyń, mkay? A jeśli zostaniecie przyłapane, tłumaczenie się że ‘Xander zaczął’ nic wam nie pomoże. Poza tym, to wierutne kłamstwo.

4. YouTube. Zamieszczanie videoblogów jest w porządku. Filmy nakręcone w czasie walki z demonami? Już nie. Nie, nawet jeśli napiszecie że rozpadający się w proch wampir to efekt pracy w After Effects.

5. Nie macie nic lepszego do roboty tylko zakładać strony voteangelorspike.com?

6. Nie wiem o co właściwie chodzi, i kto jest odpowiedzialny, ale autorka erotycznych opowiadań o Obserwatorach których imienia nie wspomnę, niech lepiej natychmiast usunie je z serwera zanim Giles się zorientuje. I czy wy w ogóle wiecie jak duży jest cal? Bo coś mi się nie wydaje.

Xander.